FREE big Party tonight 15th July 7.30pm til late – Polish ARTeria art exhibition at the Crypt of St George the Martyr , Borough High Street, opposite Borough tube, northern line SE1 1JA music with polish musicians, you are all welcome! xxxx kc
Katy Carr performs at ARTeria Polish Art and Music Festival
below is an article published in NOWY CZAS polish newspaper London about Arteria Exhibition
Słowiańskie trzy grosze
Wielkimi krokami zbliża się kolejna, d ugo oczekiwana edycja ARTerii – tym
razem zaprezentujemy fotografie polskich (lub mających polskie korzenie)
muzyków, mieszkających i tworzących w Londynie, autorstwa m odego, zdolnego
fotografa Krystiana Daty, który również od kilku lat tu przebywa. Zdjęcia artystów,
robione przez artystę. Mieszanka temperamentów, pomys ów, osobowości. A do
tego dwudniowe jam session zaproszonych do zdjęć muzyków.
 
Z Krystianem Datą o zbliżającej się wystawie i sposobach na namawianie
muzyków do rzeczy szalonych rozmawia Aleksandra Ptasińska
Niebawem, bo już 15 lipca, zobaczymy twoje prace podczas ARTerii, tymczasem
porozmawiamy o nich i o twoich inspiracjach. Zacznijmy tradycyjnie, od narodzin
Krystiana-fotografa. Od kiedy robisz zdjęcia? Jak odkry eś w sobie tę pasję?
– Zaczą em fotografować w szkole średniej. Mia em koleżankę, która uczęszcza a
na kó ko fotograficzne i kiedyś zabra a mnie ze sobą. Zosta em w ciemni na parę
następnych lat, czasem spędzając tam ca e noce… Później dorwa em gdzieś
starego zenita i fotografowa em, co tylko się da o. W ten sposób odkry em, że
chyba najbardziej interesuje mnie fotografowanie ludzi. Pod koniec czwartej
klasy liceum stwierdzi em, że chcę rozwijać się w tym kierunku.
Tak po prostu, czy może ktoś cię do tego namówi ?
– W aściwie sta o się to po tym, jak wygra em lokalny konkurs fotograficzny.
Konkurs nosi tytu „Chasydzi w Leżajsku”. W moim miasteczku na Podkarpaciu
mamy grób cadyka Elimelecha, chasydzkiego rabina i naukowca. Co roku
zjeżdża się do Leżajska kilka tysięcy Żydow z ca ego świata. Ta wygrana
napędzi a moje zainteresowanie fotografią. Dosta em się na animację kultury ze
specjalizacją fotograficzno-filmową na uniwersytecie w Lublinie. To by najlepszy
kierunek, jaki mog em wtedy wybrać.
A teraz doczeka eś się indywidualnej wystawy swoich fotografii…
– Tak, i udzielam pierwszego w życiu wywiadu!!!
To chyba dowód na to, że fotografia to twoje przeznaczenie, choć nie zajmujesz
się tylko tym. Jesteś też przecież muzykiem, realizujesz się więc artystycznie
przynajmniej na dwa sposoby, poprzez dźwięk i obraz. Czy da się te dwie formy
wyrazu ze sobą porównać?
– Jak najbardziej, bo i tu, i tam chodzi o emocje. Myślę, że bardziej kompetentny
by by tutaj jakiś synesteta, czyli osoba, która posiada zaburzenie zmys ów
polegające na odbieraniu jednego bodźca wieloma zmys ami równocześnie.
Takie osoby np. smakują dźwięki i s uchają kolorów. S ysza em o takim
nieodosobnionym zresztą przypadku, że pewna kobieta s ucha muzyki, a przed
oczami rozb yskuje jej feeria barw. Moja znajoma prowadzi badania z takimi
osobami. To może być jeden z moich przysz ych projektów fotograficznych.
Jeżeli mia bym osobiście wybierać pomiędzy muzyką a fotografią, to chyba nigdy
się nie zdecyduję, to by od początku mój wielki dylemat. Muzyka jednak w moim
życiu będzie zawsze, a fotografia jest moją pracą.
Zajmijmy się więc pracą. Jak fotografować cz owieka, by ukazać jego osobowość?
Artyści, którzy mieli z tobą sesję podkreślają, że dużo z nimi rozmawia eś,
puszcza eś ich ulubioną muzykę w studio, nawet częstowa eś polską sa atką! To
pozwoli o im się wspaniale zrelaksować…
– Ludzie bardzo się od siebie różnią, to nic nowego, ani to, że niektórych
fotografuje się atwiej od innych. Zdecydowanie przy portretowaniu duże
znaczenie ma osobowość portretującego. Jeżeli jestem w stanie sprawić, że nowo
poznana osoba poczuje się przy mnie swobodnie (a przede wszystkim przed
moim obiektywem – co jest jeszcze trudniejsze), to na pewno uda się pokazać ją
taką, jaka faktycznie jest. Bardzo cenię sobie osobisty kontakt przed
przystąpieniem do zdjęć. Rozmowa z osobą fotografowaną ma dla mnie czasem
większe znaczenie, niż same zdjęcia! Jeżeli konwersacja będzie interesująca i na
luzie, to zdjęcia robią się praktycznie same. Podczas fotografowania często
zadaję osobie pytania, które dotyczą różnych sfer jej życia, w ten sposób zupe nie
naturalnie jestem w stanie wydobyć z niej różnego rodzaju emocje. Nie
wyobrażam sobie ustawiać artystę jak modela i prosić go, by pokaza mi np.
smutek. Zresztą nied ugo goście wystawy, na którą serdecznie zapraszam, będą
mogli sami ocenić efekty pracy.
Sądząc po zdjęciach dokumentujących sesje, które możemy zobaczyć na blogu
ARTerii (www.arteriaprojects.wordpress.com), uda o ci się czasem namówić
artystów na rzeczy szalone.
– Większość potrafi a się przede mną otworzyć, ale nie wszyscy godzili się na
szaleństwa, ponieważ nie wszyscy mają taką osobowość. Musia em wyczuć, z
którą osobą możemy sobie pozwolić na coś niestandardowego. Tu chcia em
jednak podkreślić, że w aśnie dlatego fotografuję muzyków/artystów, bo to jest
ca kowicie inny wymiar. Praca z artystą jest czymś absolutnie fenomenalnym, to
są osoby w większości obdarzone dużą wyobraźnią, otwarte nawet na najbardziej
szalone pomys y, oczywiście w tym przypadku oddające charakter muzyczno-
osobowościowy każdego z nich.
Czy artyści wychodzili z w asnymi propozycjami podczas sesji?
– Tak, wielu! Z regu y kilka dni przed sesją kontaktowa em się z daną osobą i
rozmawialiśmy na temat koncepcji, którą wcześniej sobie obra em. Czasami,
gdy nie mia em możliwości wcześniejszego przedyskutowania koncepcji i w
studio okazywa o się, że to, co zaplanowa em, niekoniecznie pasuje danej
osobie, spotnanicznie szukaliśmy czegoś nowego… Zawsze prosi em jednak
muzyków, by przynieśli ze sobą jakieś rekwizyty oraz muzykę, którą lubią s uchać.
To pomaga o. Sądzę, że nigdy nie można się kurczowo trzymać tego, co by o w
planach, trzeba mieć oczy otwarte i stale szukać!
A jakie by y najbardziej zwariowane rekwizyty, użyte podczas sesji?
– Może zapytaj lepiej, jakich rekwizytów nie by o… na przyk ad spodni i koszulki!
Uprzedzi eś w aśnie moje kolejne pytanie – kto rozebra Maćka Pysza?
– Niech to zostanie sciśle tajne… Ale opowiem o sesji z saksofonistą Filipem
Filipiukiem, bo to zabawna historia. Kontaktowa em się z nim poprzez maile,
pisząc o koncepcji fotografowania muzyków bez ich instrumentów. W zamian
chcia em szukać swego rodzaju metafory instrumentu i osobowości muzycznej.
Filip, przychodząc do studia, powiedzia : – Przynios em metaforę! Zrobi em
wielkie oczy: – Jak to?! Wtedy on wyciągną z torby atrapę instrumentu, zrobioną
z materia ów recyklingowych, coś na kszta t saksofonu po ączonego z klarnetem,
zakończonego jakąś dziwną kulą. Powiedzia wtedy: – No przecież chcia eś,
żebym przyniós metaforę! W ten oto sposób zrobiliśmy Filipowi zdjęcia z
metaforą…
Dobrze, że nam to wyjaśni eś, bo pewnie niejedna osoba, która wesz a na bloga,
zastanawia a się: co to takiego? (by am jedną z nich i już martwi am się, że taka
ze mnie noga z muzyki, bo nie rozróżniam instrumentów)
– Śmieszna sprawa. Filip to bardzo barwna postać… Jedna z wielu oczywiście!
ARTeria się jeszcze nie odby a, choć sesji już prawie koniec. Masz już pomys y
na dalsze projekty?
– Kolejne plany i projekty już w g owie fermentują, jednak w tym momencie
bardzo skupiam się na najbliższym wydarzeniu. Zależy mi oczywiście na
poziomie samej fotografii i prezentacji prac, ale również na wielkim smarowaniu
dżemem, czyli jam session w wykonaniu muzyków biorących udzia w projekcie.
Niewątpliwie będzie to ciekawe wydarzenie, a nawet pewnego rodzaju
eksperyment, ponieważ większość z nich nigdy wcześniej się nie spotka a. To
będzie ich pierwszy, wspólny raz na scenie. Myślę, że będzie to bardzo
interesujące spotkanie, chcia bym, żeby zosta o sfilmowane przez kilka kamer,
żebyśmy mogli potem przygotować DVD. Co do dzia ań przysz ościowych, bardzo
bym chcia ten projekt kontynuować. Okazuje się, że w Londynie jest ca e
mnóstwo bardzo utalentowanych ludzi z Polski, którzy dorzucają swoje trzy
s owiańskie grosze do londyńskiego tygla kulturowego. Bardzo ża uję, że w
pierwszej edycji projektu biorą udzia tylko 23 osoby. Wiem, że jest Was –
znakomitych artystów – więcej! Interesuje mnie fotografowanie nie tylko
muzyków, ale też aktorów, tancerzy itd. Teraz pad o na muzykę, ponieważ jest to
dziedzina bardzo mi bliska, ale chodzi ogólnie o ludzi twórczych. Na przyk ad
moja mama robi świetną szarlotkę, więc chyba ją też zaproszę do studia!
Koniecznie, trzeba cenić każdą, nawet najmniejszą twórczość.
– Dla mnie to jest wielka twórczość, szczególnie z daleka od domu potrafi się to
docenić…
Gdybyś móg wybrać osobę, artystę, któremu najchętniej zrobi byś portret – kto by
to by ?
– Oj… Hendrix nie żyje, Morrison też, Miles Davis dawno już sobie poszed … W
takim razie Leszka Możdżera i Stinga, za muzykę, jaką tworzą. A Leszka jeszcze
za to, że jest wariatem! Lubię pracować z ludźmi, którzy trochę inaczej pojmują
rzeczywistość, może nie nazbyt serio. Musi też istnieć pewna chemia między
fotografem a obiektem fotografowanym, chwilowy związek, inaczej zdjęcie nie
będzie dobre. W aściwie, najważniejsze są trzy elementy: obiekt, fotograf i widz.
Chcę przez to podkreślić, że najważniejsze są emocje i związek, jaki niewątpliwie
tworzy się pomiędzy tymi trzema elementami.
To chyba utrudnia pracę fotografa, ponieważ sukces zależy tylko w jednej trzeciej
od niego samego. Trzeba mieć jeszcze dobry obiekt i wrażliwego odbiorcę…
– W zasadzie najwięcej tutaj zależy w aśnie od fotografa, ponieważ to on kreuje
ca ość. Mówiąc jednak o tych trzech elementach chcia em zamanifestować pewną
istotną rzecz. Otóż uczestniczy em w licznych warsztatach fotograficznych,
studiowa em fotografię tutaj w Londynie, sporo nas ucha em się o sprzęcie i
technicznej stronie medium. W pewnym momencie okazuje się jednak, że to tylko
wiedza i narzędzia, które nam pomagają. Jak je już poznamy, to trzeba o nich
zapomnieć, odsunąć, wyrzucić przez okno. Jeżeli nauczymy się obs ugiwać np.
m otek, to potem wbijamy nim gwoździe, to jest narzędzie. Aparat nie jest ważny!
Zachęcam do spróbowania fotografii najprostszym sprzętem, choćby telefonem.
Czy w takim razie możesz być dobrym odbiorcą fotografii? Jak patrzysz na
zdjęcia, nie myślisz bardziej o technice, jaka się za nimi kryje i warsztacie
fotografa, niż o chemii między tobą a zdjęciem?
– Staram się odrzucić wszystkie te numerki, megapiksele i inne zoomy, i –
uwaga, będzie patetycznie – patrzeć sercem. Fotografia, i w ogóle sztuka, mają
za zadanie wywo ywać w nas emocje i powinniśmy im na to pozwolić!
Czy tego życzysz gościom nadchodzącej ARTerii?
– Zdecydowanie! I żeby wszyscy świetnie się bawili!
Życzmy więc wszystkim, żeby znów zabi o mocnym pulsem serce ARTerii!
Krystian dziękuje wszystkim, którzy pomogli mu w realizacji projektu:
Joli Zg obickiej, Monice S. Jakubowskiej, Rafa owi Pikulowi, Agnieszcze S.
Kuziel, Oli Jundze, Marcowi Kenyonowi, Agnieszce uczak, Luce Stabile,
Teresie Bazarnik oraz Oli Ptasińskiej.

Share:

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*