Katy Carr: dziewczyna, która kocha polską historię
Dziennik Polski (UK) | dodane 2012-09-19 (16:54)
Pracował w komandach, które usuwały zwłoki zabitych w egzekucjach więźniów. Potem trafił do magazynów zaopatrzeniowych. Wówczas zaczął obmyślać plan ucieczki. Wraz trzema innymi więźniami – ukraińskim przyjacielem Gienkiem Benderą, księdzem Józefem Lempartem i Staszkiem Jasterą, harcerzem – zdecydowali, że wydostaną się przez główną bramę obozową, tą z napisem “Arbeit macht frei”, jako czteroosobowe komando. Mundury esesmańskie i samochód Steyr 220 (do wyłącznego użytku Rudolfa Hoessa) okazały się przepustką na wszystkich posterunkach kontrolnych. Szalona brawura dała im wolność.
Piechowski do końca wojny walczył w szeregach Armii Krajowej. Komunistyczne władze skazały go za to w 1947 roku na dziesięć lat, odsiedział w więzieniu siedem. – Miałem 33 lata, gdy wreszcie wyszedłem na wolność. Zabrano mi całą młodość. Tyle, że to był mój obowiązek – harcerzem jest się na całe życie – Katy cytuje słowa 91-letniego dziś Piechowskiego.
Polsko-brytyjska rodzina i historia
Katy Carr urodziła się i wychowała w Nottingham. Ale jej rodzice poznali się we Włocławku, gdzie ojciec z gronem licznych specjalistów z Wysp budował rafinerię. Rodzina matki pochodzi z Bielska-Białej. I właśnie jedna z wizyt u krewnych stała się początkiem dla piosenki “Kommander’s Car”, której tematem jest opisane wyżej wydarzenie. Warto jeszcze wspomnieć, że “Kommander’s Car” to jeden z utworów z albumu Katy Carr pt. “Coquette” typowanego do London Music Award 2012.
– U ciotki poprawiam swój język polski oglądając namiętnie telewizję – opowiada Katy. – I trafiłam na fascynujący film dokumentalny o Kazimierzu Piechowskim. Usłyszałam z ekranu opowieść o człowieku, która mną wstrząsnęła. Czy wiesz, że tylko 144 więźniom udało się uciec z Auschwitz… Ja musiałam poznać Kazika osobiście. Wydaje mi się, że widziałam te wydarzenia na własne oczy. W Londynie napisałam piosenkę o ostatnich 80 metrach ucieczki – mówi Katy.
Kariera wokalistki nie była życiowym marzeniem Katy. Gdy decydowała o swej przyszłości scena i estrada były nieco na uboczu. Lubiła śpiewać, ale pierwszym planem przez lata były samoloty i latanie. Chciała zasiadać za sterami samolotów bojowych, marzyła o karierze pilota myśliwców! Idąc konsekwentnie tą drogą kadetka Carr w wieku 16 lat przez rok regularnie jeździła na lotnisko RAF-u (godzina drogi na skuterze), gdzie uzyskała licencję pilota szybowcowego. Ale jako 18-latka wygrała konkurs muzyczny, którego nagrodą było wejście do studia na nagrania… Po tym nie było już powrotu do kokpitu. Katy przyjechała na studia muzyczne do Londynu.